- autor: admin, 2015-08-14 06:53
-
W pierwszym meczu nowego sezonu LKS Sanbud Długie pokonuje beniaminka z Jabłonicy Polskiej 3:2 (2:0). Bramki dla zielono-czerwonych zdobyli: Konrad Kucharski, Wiktor Węgrzyn oraz Mateusz Bieleń.
Chyba nie było w ostatnich latach w meczu ligowym tak młodego składu Sanbudu. Z różnych powodów w spotkaniu nie mogli zagrać m.in.: Malik, Jedynak, Pisaniak, czyli podstawowi gracze. Za to młodzież nie zawiodła. Może ktoś nie wierzy? To proszę bardzo, przedstawiamy wiek pierwszego składu, którywybiegł na mecz z Cisami: 17 - 17, 27, 19, 21 – 17, 30, 20, 18, 23 – 20. Średnia wieku: 20,8.
Spotkanie nie stało na wysokim poziomie. Zapewne przyczyniła się do tego wysoka temperatura. Sanbud mimo nowego ustawienia na boisku poradził sobie w miarę dobrze. W drużynie zadebiutowało dwóch zawodników – Jan Myćka ( Ekoball Sanok) oraz Wiktor Węgrzyn ( poprzednio Przełom Besko), który zdobył w pierwszej połowie piękną bramkę.
Pierwsza odsłona meczu była kontrolowana przez Sanbud. Wprawdzie goście mieli kilka groźny sytuacji, ale nic z nich nie wynikało, za to Sanbud zmarnował dwie okazje sam na sam. Do bramek trafiali Kucharski ( wybiegł za lini obrony i w sytuacji sam na sam pokonał bramkarza rywali) oraz wspomniany Węgrzyn ( ładnym strzałem w „długi róg” bramki). Po przerwie Sanbud zagrał defensywniej i przy piłce rzeczą normalną było, że to goście częściej będą się utrzymywać. Zwłaszcza „zaciąg letni” w drużynie Cisów było widać. Ci zawodnicy robili różnicę i lepiej wyglądali na tle swoich kolegów. Goście atakowali, ale to Sanbud po raz trzeci pokonał bramkarza rywali. Piłka za obrońców dotarła do Mateusza Bielenia, który sam na sam nie miał problemów w „ulokowaniu jej w siatce”. Przy wyniku 3:0 zielono-czerwoni jeszcze bardziej się cofnęli czego efektem były głupie dwie pomyłki w obronie i dwie bramki dla beniaminka.
Wracając do sędziowania. Arbitrzy w tym meczu chyba nie mieli dobrego dnia. Kilka ich decyzji wywoływało frustrację i śmiech. Najciekawszą decyzją arbitra w tym meczu bez wątpienia było pokazanie tylko żółtek kartki bramkarzowi przyjezdnych, który ewidentnie i z premedytacją dotknął piłkę ręką kilka metrów za swoim polem karnym.
Spotkanie z Cisami to już historia. Teraz zielono-czerwoni zmierzą się w niedzielę w Krościenku Wyżnym z miejscowym Wisłokiem.